Literatura:
"Motyle dzienne" M.Sielezniew, I. Dziekańska, s.139
"Motyle dzienne Polski" J. Buszko, J. Masłowski, wyd.II, s.81
"Atlas motyli", J. Twardowski, K. Twardowska, s.43
"Motyle dzienne Polski. Atlas bionomii", A. Warecki, nr 49
Internet:
Wikipedia
lepidoptera.eu
Insektarium
baza.biomap.pl
Świat Makro
Gromada zieleńczyków ostrężyńców, śmigająca w widnym, sosnowym lesie nad borówkami i krzakami jeżyn, robi spore wrażenie. Głównie ze względu na niezwykłą szybkość tych niewielkich motyli, błyskawiczny start z liścia i niesamowite powietrzne walki samców, polegające na spiralnym locie w górę. Wśród roślinności, kiedy nasz bohater spokojnie odpoczywa, trudno go dostrzec - nie tyle ze względu na rozmiary (RS to ledwie 23-27mm), ile na kolor. Zewnętrzna strona skrzydeł, którą motyl prezentuje kiedy siada (nigdy nie odpoczywa z rozłożonymi skrzydłami, pewnie ze względu na kamuflaż), jest trawiastozielona... Tak byłoby najłatwiej powiedzieć, ale to nie do końca prawda. Bo odcień zmienia się w zależności od kąta padania światła. Raz jest jasny, inny razem ciemny, jeszcze pod innym kątem dostrzeżecie niebieskie albo różowe odblaski. Dlaczego? Zielony kolor skrzydeł zieleńczyka ostrężyńca to kolor strukturalny, nie tyle wynikający z koloru pigmentu łuski, co będący efektem dyfrakcji i interferencji światła na łuskach. Dodatkowo na skrzydłach dostrzec można niewielkie, białe plamki. Środek (wewnętrzna strona skrzydeł) nie jest już taki spektakularny i atrakcyjny, bo ciemny i brunatny. Tak czy siak, to piękny, niewielki motyl - miło z jego strony, że zwykle prezentuje nam tę ładniejszą, zewnętrzną stronę skrzydeł. Warto też wspomnieć, że motyl niby lata szybko, ale na niewielkie odległości, i lubi wracać w miejsce, z którego odlatywał lub w jego najbliższe otoczenie. To zdecydowanie ułatwia fotopolowanie.
Zieleńczyk ostrężyniec to modraszek i do tego ogończyk - czyli spodziewalibyście się mrówek i ogonka, prawda? Niespodzianka! Ogonka nie ma, a z mrówkami to też tak nie do końca wiadomo, o co chodzi. Jest jedna ciekawostka: poczwarka. Otóż poczwarka wydaje dźwięki przypominające tykanie zegarka! Odstrasza nimi wrogów oraz... no dobrze, będą mrówki - wabi mrówki. Przypuszcza się, że mrówki mogą zakopywać poczwarki. Gdzieś w Internetach spotkałem się też z ciekawostką dotyczącą gąsienic: żrą podobno nie tylko rośliny żywicielskie, ale i siebie nawzajem... Takie małe owadzie kanibale.
Angielska wikipedia podaje, że nazwa rodzajowa Callophrys to greckie słowo oznaczające „piękne brwi”... i to jest ciekawe, bo po angielsku modraszki to "hairstreak", co z kolei tłumaczy się na "pasmo włosów"... Ktoś wie, skąd taka nazwa? W najbardziej popularnych, europejskich nazwach lokalnych tego motyla znajdziecie jeżynę lub kolor zielony/szmaragdowy. ■
„Chodzenie, w wersji idealnej, jest stanem, w którym umysł, ciało i świat spotykają się z sobą, jak gdyby były trzema prowadzącymi rozmowę postaciami, trzema dźwiękami niespodziewanie łączącymi się w akord. Wędrowanie pozwala nam na osadzenie się we własnym ciele i w świecie bez konieczności zajmowania się nimi. Daje swobodę myślenia bez niebezpieczeństwa całkowitego pogrążenia się i zatracenia we własnych myślach.
(...) Wydaje się, że piesza wędrówka ułatwia również poruszanie się w czasie, umysł bowiem wędruje swobodnie między planami, wspomnieniami i obserwacjami.” - Rebecca Solnit, "Zew Włóczęgi. Opowieści wędrowne"