Literatura:
"Motyle dzienne" M.Sielezniew, I. Dziekańska, s.284
"Motyle dzienne Polski" J. Buszko, J. Masłowski, wyd.II, s.137
"Atlas motyli", J. Twardowski, K. Twardowska, s.93
"Motyle dzienne Polski. Atlas bionomii", A. Warecki, nr 130
Internet:
Wikipedia
lepidoptera.eu
Insektarium
baza.biomap.pl
Ta piękna, mała rusałka (RS 32-38mm) śmigająca w czerwcu i lipcu po łąkach i widnych polanach to strzępotek perełkowiec (Coenonympha arcania). Szeroka biała przepaska i piękne oczka na spodzie tylnego skrzydła pozwalają łatwo odróżnić perełkowca od innych strzępotków. Miło, tym bardziej, że praktycznie nie mamy szans zobaczyć, jak wyglądają jego skrzydła od wewnątrz (spoiler: zdecydowanie mniej atrakcyjnie) - kiedy siada, zawsze je składa, czasem dodatkowo wykręcając je w stronę Słońca pod zaskakującym kątem. Krótko mówiąc, aby pooglądać wewnętrzną część skrzydeł należy albo sfoczyć go w locie szybką migawką, albo złapać. Tego ostatniego nie zamierzam robić, a w locie ustrzelić mi się go nie udało. W efekcie wszystkie foty, które zaraz zobaczycie to te najpiękniejsze ujęcia z boku.
Motyl, w oczekiwaniu na partnerkę, lubi siadać na wyższych krzewach. Trudno odróżnić samca od samicy: dymorfizm płciowy jest słabo zaznaczony i właściwie sprowadza się do mniej (u panów) lub bardziej wyraźnego (u pań) jasnego paska na spodzie przedniego skrzydła. Strzępotki najczęściej obserwowałem siedzące spokojnie - i w lekkim oddaleniu od siebie - na jeżynach i wśród dużych skupisk paproci. Na niewielkim obszarze potrafiło latać/siedzieć kilka/kilkanaście osobników. Widok jest zjawiskowy, bo motyl pięknie kontrastuje z otaczającą go zielenią.
Perełkowiec żywi się głównie nektarem wybranych kwiatów (macierzanka, lebiodka, świerzbnica polna i jeżyna). Rośliną żywicielską gąsienic są różne rodzaje traw – głównie kłosówka wełnista.
W łacińskiej nazwie naszego bohatera pojawia się słowo arcania – tajemniczy, sekretny. W nazwach europejskich znajdziemy nie tylko perły (angielski, duński, szwedzki, serbski), ale i biały pasek/pręgi (niem, rosyjski, węgierski) czy nawet trawę (hiszpania) ■
„Chodzenie, w wersji idealnej, jest stanem, w którym umysł, ciało i świat spotykają się z sobą, jak gdyby były trzema prowadzącymi rozmowę postaciami, trzema dźwiękami niespodziewanie łączącymi się w akord. Wędrowanie pozwala nam na osadzenie się we własnym ciele i w świecie bez konieczności zajmowania się nimi. Daje swobodę myślenia bez niebezpieczeństwa całkowitego pogrążenia się i zatracenia we własnych myślach.
(...) Wydaje się, że piesza wędrówka ułatwia również poruszanie się w czasie, umysł bowiem wędruje swobodnie między planami, wspomnieniami i obserwacjami.” - Rebecca Solnit, "Zew Włóczęgi. Opowieści wędrowne"