Literatura:
Internet:
Mam słabość do monochromatycznych motyli – uważam po prostu, że są piękne. Ganiam za każdym dyblikiem liniaczkiem, każdą boczanką brązowianką, a w motylarni wypatruję Idea leuconoe… Ale to właśnie łąkowy polowiec szachownica jest moim absolutnym czarno-białym (z tym kolorem to nie do końca prawda, ale o tym później) ulubieńcem.
Melanargia galathea to rusałka, do tego przedstawiciel podrodziny oczennic (Satyrinae). Zatrzymajmy się tu na chwilę. Angielska Wikipedia podaje, że podrodzina ta popularnie zwana jest the Browns. I faktycznie, rzut oka na należące do niej motyle może was zaskoczyć: to faktycznie w 90% „brązusie” - nasz bohater pasuje do nich jak kwiatek do kożucha albo pięść do oka. Mało? To również jedyny motyl z tej rodziny, który nie ma charakterystycznych „oczu” na górnej powierzchni skrzydeł.
Łacińska nazwa motyla nawiązuje do Galatei (gr „Гαλάτεια“) , nimfy z mitologii greckiej. Ta niezwykłej urody boginka morska, nereida, dziewczyna o (sic!) białej skórze, mieszkanka spokojnego morza wzbudziła miłość Polifema, sycylijskiego cyklopa o odrażającej postaci. Paskud nie zdzierżył, kiedy Galatea w objęciach kochanka Akisa spoczywała na wybrzeżu. Zmiażdżył uciekającego amanta dobrze wycelowanym kawałkiem skały, panna zaś przemieniła martwe ciało w strumyk... Dalej już standardowo - niektórzy przypisują związkowi Polifema i Galatei nawet potomstwo.
Europejskie nazwy naszego bohatera nawiązują przede wszystkim do jego wyglądu: pojawia się w nich szachownica (Niemcy, Chorwacja, Węgry) albo marmur (Anglia), pojawia się koronka (Ukraina), pstrokatość, a nawet żałoba…
Wróćmy jednak do imago. RS 44-50mm i ta monochromatyczność powoduje, że motyl jest łatwo dostrzegalny i bardzo charakterystyczny. Właśnie – kolory. Otóż motyl w wersji „samica” lubi być bardziej żółtawo-brązowy na spodniej stronie skrzydeł niż „męski” biało-czarny. To zresztą jedyne oznaki nieznacznego dymorfizmu płciowego tego gatunku. Czarny rysunek u niektórych osobników jest bardziej rozwinięty, niż u innych. Tak czy siak: w oznaczaniu tego motyla nie sposób się pomylić.
Samica składa jaja zwykle zrzucając je pojedynczo w trawy. Motyl lubi „spać” na wysokich trawach, z głową skierowaną w dół.
Mam setki zdjęć tego motyla. Tu prezentuję moje ulubione. ■
„Chodzenie, w wersji idealnej, jest stanem, w którym umysł, ciało i świat spotykają się z sobą, jak gdyby były trzema prowadzącymi rozmowę postaciami, trzema dźwiękami niespodziewanie łączącymi się w akord. Wędrowanie pozwala nam na osadzenie się we własnym ciele i w świecie bez konieczności zajmowania się nimi. Daje swobodę myślenia bez niebezpieczeństwa całkowitego pogrążenia się i zatracenia we własnych myślach.
(...) Wydaje się, że piesza wędrówka ułatwia również poruszanie się w czasie, umysł bowiem wędruje swobodnie między planami, wspomnieniami i obserwacjami.” - Rebecca Solnit, "Zew Włóczęgi. Opowieści wędrowne"